Header Ads

Reklama

Najnowsze

Zasady bezpieczeństwa na drodze, czyli jak nie dać się zabić

Bezpieczeństwo to podstawa

Większość z nas spędza swój dzień siedząc w pracy. Gdy wreszcie można pójść na trening jest już zazwyczaj ciemno. Dlatego tak ważnym jest by zadbać o swoje bezpieczeństwo na drodze. Ukazało się już wiele publikacji na ten temat, ale obezpieczeństwie nigdy za wiele. Chodzi bowiem o nasze zdrowie, a nawet życie.


Ostatnie badania przeprowadzone przez NHTSA (National Highway Traffic Safety Administration) wykazały, że coraz więcej rowerzystów ulega wypadkom lub zostaje zabitych na drodze niż w latach ubiegłych. Być może nawet w twoim towarzystwie jest ktoś, kto miał nieprzyjemność brania udziału w wypadku. Owszem, nie w pełni możemy kontrolować swoje otoczenie podczas jazdy, ale na pewno można zwiększyć swoje szanse na uniknięcie przykrości.

1. Bądź widoczny na drodze

Najważniejsza zasada podczas wieczornych i nocnych przejażdżek rowerowych. "Być widocznym" to nie tylko kwestia jasnego ubrania. Mimo, że rozsądnie byłoby z tej opcji skorzystać to nie każdy chciałby wyglądać "świecąco" cały czas. Rowerzysta powinien brać przykład z kierowców i tak jak oni zapalać światła podczas jazdy - najlepiej przez cały rok. Cieszy, że coraz więcej amatorów jazdy rowerem dostrzega potrzebę bycia widocznym i korzysta z lampek rowerowych.

Należy pamiętać by kupić lampki o dużej mocy i dobre jakościowo. Podstawowe i najtańsze modele mogą nie dawać zbyt mocnego światła, przez co kierowcy nie dostrzegą nas odpowiednio szybko. Mówiąc ogólnie: nigdy za dużo lumenów ;)

2. Załóż, że każdy kierowca jest ślepy i głupi

Nie oszukujmy się: testy na prawo jazdy oraz kursy jazdy to jedna wielka ściema. Nie uczą prawdziwego zachowania na drodze. Kierowcy, nie bieżcie tego zbyt osobiście, ale dzięki powtarzaniu sobie zdania z tego punktu jak mantry, jak na razie, udało mi się uniknąć spotkania z wami. Wystarczy spojrzeć jak większość z was jeździ i co podczas tej jazdy robi, by stracić do waszego "gatunku" wszelkie zaufanie (aczkolwiek twierdzę, że piesi są jeszcze mniej obliczalni). Niestety, rowerzysta musi założyć, że każdy kierowca chce go potencjalnie zabić...

Rowerzysto, musisz bacznie zwracać uwagę na to, co dzieje się dookoła ciebie. Obowiązuje tutaj zasada ograniczonego zaufania do każdego innego pojazdu. Nie patrz wyłącznie na drogę przed sobą, ale obserwuj także boczne (skrzyżowania) i "wyczuwaj" samochody zbliżające się do ciebie. Przedłóż swoje bezpieczeństwo nad kontemplacje nad otaczającymi cię widokami. I, na miłość boską!, wyciągnij słuchawki z uszu. Pamiętaj, że każdy kierowca jest ślepy i głupi.

3. Staraj się przewidzieć zachowanie

Kierowcy mogą używać kierunkowskazów tak często, jak zawodnicy Tour de France plastrów na odciski, ale - jak to często bywa - ich zachowanie jest dalekie od tego, co sygnalizują. Jeśli możesz, obserwuj zachowanie kierowców pojazdów, które się zbliżają; czy przejadą czy też zatrzymają się na skrzyżowaniu? Gdzie trzymają ręce? W jakim kierunku patrzą? Jeśli jest to samochód, który cię minął, czy chce zahamować?

Uzyskane w ten sposób informacje będą dla ciebie wskazówką, co może zrobić kierowca. Nigdy nie zakładaj, że zrobią to co sygnalizują (patrz pkt 2). Spróbuj przewidzieć ich zachowanie.

4. Nawiąż kontakt wzrokowy

Postaraj się nawiązać kontakt wzrokowy z kierowcą, nawet gdy nie ma zagrożenia bezpośredniego zderzenia. Mimo jaskrawego stroju i oświetlenia lepiej mieć pewność, że kierowca też cię widzi. Nie jest to gwarancją bezpieczeństwa (patrz pkt 2), ale lepiej sprawdzić, czy kierowca wie, że znajdujesz się na drodze.

5. Bądź przewidywalny

Niejednokrotnie jeżdżąc w grupie spotkałem się z tym, że zachowanie poszczególnych rowerzystów było tak przewidywalne jak uderzenie błyskawicy lub porozrzucane na podłodze okruchy ciasta, które spadło ze stołu. Każdy jeździł jak chciał. Kierowca zamknięty w dwutonowym, stalowym pudle ze zderzenia wyjdzie bez szwanku, a rowerzysta, którego ochroną jest jedynie kawałek styropianu będzie miał zdecydowanie mniej szczęścia.

Bycie przewidywalnym na drodze nie ma oznaczać wyłącznie ciągłego trzymania się białej linii przy prawej krawędzi. Oznacza bycie świadomym uczestnikiem ruchu i wykonującym manewry na tyle czytelnie, że nie są one zaskoczeniem dla innych uczestników ruchu. Jeśli uważasz, że twoje zachowanie jest w porządku to postaw się w roli kierowcy i przeanalizuj je jeszcze raz.

6. Jeździj drogami mniej uczęszczanymi

O ile to możliwe. Jeśli nie, wybieraj się w trasę poza godzinami szczytu i wybierz takie trasy, które nie są głównymi arteriami komunikacyjnymi miasta dla ruchu zmotoryzowanego.

Jak mówi rachunek prawdopodobieństwa: masz mniejsze szanse na wzięcie udziału w wypadku rower-samochód wtedy, gdy samochodów jest mniej na drodze. Warto rozważyć też wczesno-poranne godziny jazdy, ale pamiętaj o kącie padania promieni słonecznych. Jak wskazują policyjne statystyki, kierowcy często oślepieni przez słońce nie dostrzegają rowerzysty.

7. Bądź uprzejmy

Mimo wszystko, na drodze wobec innych uczestników bądź uprzejmy. Nie zachowuj się jak kretyn i stosuj się do obowiązujących przepisów o ruchu drogowym. Po to zostały ustanowione aby służyły wszystkim. Nadto dzięki swej drogowej uprzejmości będziesz kreował lepszy wizerunek rowerzysty. Kierowcy nie będą nas postrzegali jako intruzów, lecz jako pełnoprawnych uczestnik ruchu drogowego. Jest to kluczowy element zachowania bezpieczeństwa na drodze.

Pamiętaj, że twoim najważniejszym celem jest wrócić cało do domu. Do domu, w którym czeka narzeczona, żona, dzieci, rodzice, pies, kot itp. Oni na ciebie czekają, a ty masz dla kogo żyć, więc nie schrzań tego.

Zapraszam do dyskusji w komentarzach. Odwiedź także stronę na Facebooku lub Google+.

1 komentarz:

  1. dobry tekst.
    odnośnie ilości aut na drodze i przełożenia na statystykę to widać zależy od tego czy jeździsz w mieście czy poza nim. ja na przykład wolę jechać w godzinach szczytu komunikacyjnego z prostego powodu - auta zamiast zasuwać z pełną prędkością, wleką się lub często stoją w korku - a wtedy ja w miarę bezpiecznie jadę środkiem między dwoma pasami w moją stronę. za to po 18, kiedy robi się już luźniej, samochody mijają mnie z nieprzepisową prędkością i jak sam pewne wiesz, nie należy to do przyjemności
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń