poniedziałek, 25 maja 2015

Sześć super ciężkich sesji treningowych, dzięki którym wzniesiesz się na kolejny poziom

http://photos2.demandstudios.com/DM-Resize/photos.demandstudios.com/getty/article/40/9/dv843023_XS.jpg?w=1200&h=630&crop_min=1&keep_ratio=1

Greg LeMond zwięźle podsumował postępy w treningu: "To nigdy nie staje się łatwiejsze, po prostu jedziesz szybciej". Co oznacza, że ciężkie sesje treningowe mają pozwolić Ci dać z siebie naprawdę wszystko. Tak, by był to Twój najlepszy start w życiu.

Ale nie możesz zapominać o odpoczynku. Trening musi być tak zaplanowany, aby znaleźć odpowiednie proporcje wysiłku i odpoczynku. Pamiętaj, że Twoja forma wzrasta w momencie kiedy odpoczywasz, a nie kiedy trenujesz. Dobry odpoczynek to wyższa forma podczas kolejnej sesji.

Załóżmy, że budowanie bazy tlenowej mamy już za sobą i jesteśmy gotowi na przeprowadzenie treningów intensywności progowej. Poniżej 6 super ciężkich sesji treningowych, dzięki którym osiągniesz nowy poziom wytrenowania. 

Nadszedł czas bólu i cierpienia...

1. S.H.I.T.S. (z ang. Seriously Hard Interval Training Sessions a po polsku "gówno")

Dlaczego? Świetna sesja na podwyższenie swojego VO2max, czyli możliwości wykonania maksymalnej pracy zanim organizm zacznie pracować w warunkach beztlenowych. Sesje te będą budować wszechstronną siłę  oraz wytrzymałość i pozwolą kręcić naprawdę mocno wtedy, kiedy będziesz tego potrzebował. Czy to na ostrych, krótkich podjazdach, czy też na ostatnich metrach wyścigu, jazdy na czas lub sprintów jedna sesja SHITS w tygodniu rozpoczęta kilka miesięcy przed ważnym wyścigiem pozwoli zbudować rezerwę wydolności tlenowej, do wykorzystania w kluczowym momencie.

Jak? Z przodu duży pierścień, tył 16T lub nieco lżej. Im dłuższy interwał wybierzesz tym przełożenie powinno być "lżejsze". Osiągnij kadencję 90 rpm w ciągu pierwszych 30 sekund i następnie utrzymaj ją przez całą długość interwału. Sesja może odbywać się na trenażerze.

Tydzień 1 3x 7 min po płaskim (pond 90% swojego HRmax), duży pierścień i 16T z tyłu, zrób 3 minuty przerwy przed kolejnym interwałem.
Tydzień 2  4x 5 min po płaskim, przód - duży pierścień, tył -15T, 2 minuty przerwy przed kolejnym interwałem.
Tydzień 3  7x 3 min po płaskim, przód - duży pierścień, tył -14T, 1 minuty przerwy przed kolejnym interwałem.
Tydzień 4 Zrób sobie wolne od SHITS. Potraktuj ten tydzień jako adaptację, a następnie zacznij wykonywać go w odwrotnej kolejności.

2. Sześćdziesiąt morderczych sekund

Dlaczego? Jeśli bierzesz udział w wyścigach szosowych lub kryteriach ulicznych to te krótkie, ale niezwykle "ostre" interwały pomogą Ci dręczyć rywali ciągłymi, powtarzającymi się atakami. Możesz dodać je do swojej wytrzymałościowej sesji, lecz może traktować też jako osobny trening na trenażerze. Sesja zajmie nie więcej niż godzinę wliczając w to rozgrzewkę i schłodzenie.

Jak? Po 10 minutach rozgrzewki używając dużego pierścienia z przodu i średniego z tyłu w ciągu 5-10 sekund osiągnij tempo wyścigowe i pedałuj w tym tempie do końca trwania interwału. Odpocznij minutę i powtórz. Po wykonaniu 5 takich powtórzeń odpocznij 5 minut. Następnie powtórz od początku całą sekwencję. Jeśli jesteś w dobrej formie powinieneś zrobić do trzech takich cykli. Jeśli już nie będziesz w stanie wytrzymać pełnej minuty wysiłku, przerwij sesję i rozpocznij schłodzenie.

3. Piramida interwałowa

Dlaczego? Jeśli chcesz być lepszy na długich podjazdach, w time trialu oraz na górskich finiszach powinieneś przyzwyczaić swój organizm do znoszenia gwałtownego wzrostu mleczanu w mięśniach. Jednym zdaniem: musisz nauczyć się cierpieć. I o to chodzi w tej sesji.

Interwały możesz wrzucić do już zaplanowanego treningu lub wykonać jako osobną sesję na trenażerze.

Jak? Wykonaj rozgrzewkę; nie musi być zbyt długa. W miarę upływu sesji będziesz coraz bardziej rozgrzany. Rozpocznij z przełożeniem: przód - duży pierścień, tył - 19T i osiągnij kadencję 90 rpm - to powinno być dość łatwe. Po 1 minucie zmień przełożenie na 18T i kręć tak 2 minuty, potem 17T i 3 minuty, 16T przez 4 minuty, 15T przez 5 minut, 14T przez 6 minut i 13T przez 7 minut.

Taka sesja to 28 minut nieprzerwanej, coraz cięższej pracy. Nieuchronnie Twoja kadencja spadnie a w mięśniach poczujesz efekt kumulowania się mleczanu. Staraj wytrzymać się jak najdłużej. Jeśli wysiłek będzie już za ciężki i zaczniesz kołysać się na rowerze zakończ sesję i rozpocznij schłodzenie. Nie udało się osiągnąć 13T? Nic straconego! Spróbuj w następnym tygodniu :)

4. 10:20

Dlaczego? Wytrzymanie tempa jest bardzo istotną sprawą podczas zawodów i pozwoli cały czas trzymać się peletonu lub uciekającej grupy. Wiadomo też, że trzymając się grupy będziesz w stanie zaoszczędzić trochę sił, które wykorzystasz w decydującym starciu. Ta sesja wytrzymałości tlenowej pozwoli Ci na lepszą tolerancję mleczanu, podniesie prędkość przelotową i wzmocni system oddechowy.

Sesję najlepiej wykonywać raz w tygodniu przez trzy tygodnie. Tydzień czwarty należy przeznaczyć na adaptację - bardzo ważne jest zbudowanie wcześniej odpowiedniej bazy wytrzymałościowej. Ten rodzaj treningu możesz wykonać jako samodzielną jednostkę lub możesz go włączyć do wcześniej zaplanowanego treningu.

Jak? Po rozgrzewce dobierz przełożenie o "oczko" lżejsze niż jeździsz normalnie. Gwałtownie przyspiesz przez ok. 5 sekund i - bez podskoków na siodełku - pedałuj równo kolejne 5. Następnie wróć do prędkości sprzed przyspieszenia, jedź relatywnie szybko przez 20 sekund, i znów przyspiesz. Powtarzaj interwały przez kolejne 10 minut aż wykonasz 20x 10 sekundowych wysiłków. Odpocznij 5 minut przed kolejnym cyklem. Pedałuj w tym czasie powoli. Jeśli dasz radę, wykonaj 3 takie powtórzenia. Przerwij trening jeżeli jego jakość spadnie.

5. 30-sto sekundowe SM-Interwały

Dlaczego? Interwały te są bardzo dobre w czasie czterech tygodni do wielkiego wyścigu dla zwiększenia mocy i prędkości przelotowej.

Jak? Interwały wykonuj na drodze z niskim natężeniem ruchu ze wzniesieniem. Po rozgrzewce z przełożeniem duży pierścień-14T wjeżdżaj na wzniesienie stojąc przez ok. 20 metrów. Rozpędzaj się. Kiedy będziesz gotowy rozpocznij sprint i wytrzymaj 30 sekund. Wykonaj 5 takich powtórzeń odpoczywając 5 minut po każdym wysiłku.

6. Sprinty

Dlaczego? Nie oszukujmy się, jeśli chcesz wygrywać musisz nauczyć się kochać mleczan. Sesje ten najlepiej wykonywać raz w tygodniu na cztery do sześciu tygodni przed ważnym wyścigiem. Mimo, że wykonujesz ją na stojąco sesja ta jest przydatna w kluczowych momentach wyścigu.

Jak? Po 10-cio minutowej rozgrzewce osiągnij swoje tempo wyścigowe, wstań z siodełka i mocno depnij dobierając przełożenie: duży pierścień/18T. Jedź tak 10 sekund i zmień przełożenie na twardsze. Jedź 10 sekund i znów zmień. I tak jeszcze 4 razy. Po minucie odpocznij pedałując przez 5 minut na przełożeniu 18T lub 19T i powtórz całość. Jeśli nie jesteś w stanie wytrzymać 60 sekund przerwij sekwencję i zakończ sesję.

Tydzień 1 Zrób 3 serie odpoczywając 4 minuty pomiędzy nimi.
Tydzień 2 Zrób 4 serie odpoczywając 3 minuty pomiędzy nimi.
Tydzień 3 Zrób 5 serii odpoczywając 2 minuty pomiędzy nimi.
Tydzień 4 Wykonaj tydzień 1 jako odpoczynek.

Być może wykonując powyższe sesje znienawidzisz rower. Ból będzie nieodłącznym elementem tych treningów. Jeśli się nie poddasz to zobaczysz wyraźną poprawę osiągów. Pamiętaj, że ból jest tymczasowy, a chwała jest wieczna!

piątek, 15 maja 2015

Domowy warsztat - najczęściej popełniane błędy

http://www.kalembabike.pl/images/serwis2.jpg

Chcąc nieco zaoszczędzić gotówki każdy z nas naprawia swoje cacko sam. Porad szuka się w internecie, na youtube lub u kolegów. O ile poradę dostaniemy od fachowca to nie powinno nic złego stać się z naszym sprzętem. Gorzej jeżeli dobrej rady udzieli nam "fachowiec". Wtedy skutki dla naszego roweru mogą być opłakane a samodzielna naprawa stanie się powodem sfrustrowania. Oto błędy, które domowi mechanicy rowerowi popełniają najczęściej.

1. Źle dobrana długość łańcucha

Wielu z nas samodzielnie wymienia zużyty łańcuch nie zwracając przy tym uwagi na dobór jego odpowiedniej długości - a to bardzo istotny czynnik. Zakładając, że długość łańcucha jest odpowiednia do ilości Twoich przełożeń, powinieneś móc bez problemu wybrać przełożenie duża-duża. Jeśli przerzutka na to nie pozwala to łańcuch jest za krótki.

W przeciwieństwie, jeśli wybierzesz mała-mała to łańcuch nie powinien wisieć luźno, a - broń Boże - opadać na ziemię. Łańcuch powinien być zawsze nieco napięty.

Oczywiście obu takich kombinacji przełożeń należy unikać podczas jazdy, ale to już zupełnie inna historia.

2. Zbyt krótkie pancerze linek

Każdy uśmiecha się widząc rowerzystę, któremu z roweru sterczy masa za długich linek. Nie dość, że dodatkowo zwiększa to wagę i opór to wygląda też głupio. Jednak zdecydowanie bardziej szkodzą zbyt krótkie linki.

Najważniejszy jest taki dobór długości pancerza aby kierownica mogła swobodnie obracać się w każdym kierunku. Nie chcemy przecież niespodzianek podczas zakrętów, gdy okaże się, że nie możemy skręcić, bo kierownicę "trzyma" linka. Zwróć uwagę także na pancerz idący do tylnej przerzutki - upewnij się, że jest na tyle długi by nie "podwijał" się podczas zmiany przełożenia.

3. Przykręcanie śrub

Bardzo istotnym elementem jest także umiejętne dokręcanie śrub we wszelkich mechanizmach. Niejednokrotnie zdarza się, że narzekamy na zbyt "ciężkie" kręcenie. Może to być spowodowane zbyt mocnym skręceniem śrub w korbach. Do przykręcania warto zatem wykorzystywać dobry klucz dynamometryczny.

4. Oleje a hamulce tarczowe

Wielu kolarzy używa smarów w spreju nie zwracając uwagi na hamulce tarczowe. A najlepsze co możesz zrobić dla swoich tarczówek to trzymać je z dala od wszelkiej maści olejów i smarów.

Jeśli jednak zamierzasz używać smarów to zrób to tak, jak robią mechanicy DH - ściągnij koło i owiń zacisk w czystą plastikową torbę. Zamocuj wszystko najzwyklejszą gumką recepturką.

5. Ściąganie łańcucha do czyszczenia

O ile to możliwe staraj się czyścić łańcuch na rowerze. Jeśli jednak musisz go już zdjąć miej na uwadze, że każde jego rozpięcie powoduje rozszerzenie oczka łańcucha, w który wchodzi nit. Niestety szansa na zerwanie łańcucha w tym miejscu rośnie. Pamiętaj, że raz wypchniętego nitu nie powinno się wkładać ponownie. Dobrym rozwiązaniem są zapinki to łańcucha, jednak one też osłabiają łańcuch.

6. "Zdzieranie" śrub

Jak głupie może się to wydawać - upewnij się, że odkręcenia śruby używasz właściwego narzędzia. Czasem może okazać się, że 6-cio ścienną śrubę nie odkręcasz "gwiazdką" a TORX-em. 

Zawsze upewniaj się, że klucz/śrubokręt jest osadzony wewnątrz śruby i nie jest za luźny. Sprawdź, czy odkręcenia nie utrudnia rdza lub brud - warto wtedy użyć środka, który nieco ułatwi jej demontaż. 

Zawsze dbaj o to by śruby były w dobrym stanie. Jeżeli zauważysz już ich wyrobienie - wymień.

7. Gwint

Większość elementów odkręca się "w lewo", a zakręca "w prawo". Zanim jednak oprzesz cały ciężar ciała na kluczu by coś odkręcić upewnij się, że tak jest w wypadku demontowanego elementu. Zdarza się bowiem, że niektóre korby dokręcasz w prawo, a niektóre w lewo (np. osprzęt Campagnolo).

8. Upuszczanie małych elementów

Wielu kolarzy lub naprawiać swoje rowery na świeżym powietrzu. Niestety - co zdarza się najlepszym - w trakcie majsterkowania możemy upuścić drobny element i nie będziemy go w stanie znaleźć np. w trawie. Dlatego bardzo istotne jest by naprawy przeprowadzać w miejscu, gdzie łatwo możemy odnaleźć upuszczoną część. 

Jeżeli w miejscu gdzie naprawiasz rower jest wiele szczelin, szafek itp. rozważ, czy nie zakleić ich przed podjęcie prób naprawy roweru.

Powyższe błędy zdarzają się nam najczęściej i warto ograniczać ich częstotliwość występowania. Jak mawiają "lepiej zapobiegać niż leczyć", dlatego też mając już zdiagnozowane warsztatowe "problemy" starajmy się ich unikać. 

A Wam jak idą samodzielne naprawy? Zachęcam do komentowania :)

środa, 13 maja 2015

Jak zostać mistrzem jazdy na czas

http://www.cycling360media.com/wp-content/uploads/2011/10/corvos_cancellara_time_trial.jpg

Wielu z Was zapewne planowało urozmaicić swój okres startów o wyścigi w jeździe na czas, tzw. czasówki. W tej sytuacji często pojawia się pytanie: jak powinienem trenować by dać z siebie wszystko? Jak osiągnąć najlepszy wynik? Poniżej kilka wskazówek, których udzielił Eddie Fletcher, jeden z naukowców Wattbike na łamach serwisu BikeRadar.

Jeśli jesteś w trakcie realizowania podstawowego planu treningowego będzie to dobra baza do rozpoczęcia bardziej zaawansowanych treningów przygotowujących do jazdy na czas. 12-ście tygodni powinno być odpowiednio długim okresem do osiągnięcia optymalnej formy przed zawodami TT. Okres ten należy podzielić na dwie cztero-tygodniowe fazy, w których będziemy sukcesywnie zwiększać czas trwania treningu oraz jego intensywność oraz na jedną cztero-tygodniową fazę końcową.

Każdy etap składa się z trzech treningów wytrzymałościowych oraz dwóch "tempówek". Dwie z trzech jazd wytrzymałościowych powinny się mieścić w zakresie trwania od 2 do 3 godzin.

Trening powinien odbywać się w 1 lub 2 strefie tętna. Sporadycznie należy wchodzić w 3 próg w celu przyzwyczajenia organizmu do wzmożonego wysiłku, co będzie skutkowało lepszym wykorzystaniem tlenu przez organizm. Dzięki temu będziesz w stanie wytworzyć większą moc przy takiej samej pracy.

Trzecia jazda powinna odbywać się w 3 strefie tętna. Istotne jest by jechać po płaskim terenie. Na samym początku należy zwrócić uwagę na czas trwania takiego treningu, by nie przemęczyć organizmu. Celem końcowym jest osiągnięcie od 1 do 2 godzin jazdy w tej strefie tętna. Dzięki temu poprawisz swoją zdolność do utrzymania dużej mocy przez dłuższy okres czasu.

Pierwsza "tempówka" powinna polegać na interwałach trwających od 10 do 20 minut w strefie 3 do 4. Po 12-stu tygodniach możesz pokusić się o wejście na wyższy poziom i wykonywać interwały w strefie 4 aż dojdziesz do 20 minut przy górnej granicy strefy 4.

Kluczem do tego treningu jest właściwy dobór przełożenia oraz kadencji (95-100) i właściwa technika jazdy. Jazda w strefie 4 buduje tempo wyścigowe, ale wymaga to przynajmniej jednego dnia odpoczynku po takiej sesji treningowej - odpoczynek jest bardzo ważny.

Druga sesja tempa składa się z krótkich interwałów w strefie 4 do 5. Interwały powinny trwać od dwóch do pięciu minut a przerwa pomiędzy nimi powinna trwać połowę czasu wysiłku. Na przykład 10x2 min wysiłku/1 min odpoczynku pomiędzy powtórzeniami na początku programu treningowego aż do 6x5 min wysiłku/3 min odpoczynku pomiędzy powtórzeniami w ostatnich tygodniach planu.

Typowy tydzień treningowy według powyższych założeń może wyglądać tak:
1. Jazda wytrzymałościowa - 2-3 h w strefie 1-2
2. Pierwsza tempówka (długie interwały)
3. Jazda wytrzymałościowa - 1-2 h w strefie 3 lub dzień wolny
4. To, czego nie robiłeś w trzecim dniu
5. Jazda wytrzymałościowa - 2-3 h w strefie 1-2
6. Druga tempówka (krótkie interwały)
7. Odpoczynek

Przejście z wiosny do lata może okazać się trudne zwłaszcza, że większość kolarzy ze względu na zimowe warunki nie realizuje planu budowania bazy tlenowej. Zaległości chcą nadrobić wiosną i latem. Natomiast nasza baza powinna być już na tyle wytrenowana, że zamiast wydłużać czas trwania treningów, winien on być skracany a wzrastać powinna intensywność treningu. Należy mieć to na uwadze jeśli chce się osiągnąć maksymalne możliwości.

Zaproponowany powyżej 12-sto tygodniowy plan treningowy przygotuje Cię do czasówek pod warunkiem, że masz solidne podstawy, które zbudowałeś zimą. Jeśli Twój sezon z najważniejszymi wyścigami jest przesunięty na koniec roku możesz pozwolić sobie na nieco lenistwa zimą, ale zacznij budować bazę już wczesną wiosną. 12-ście tygodni to w miarę optymalny czas na przygotowanie się do TT.

I rada dla początkujących: trenować możesz tak ciężko, jak w stanie jesteś wypocząć. Zatem dobrze się odżywiaj, nawadniaj, planuj treningi i przede wszystkim odpoczywaj jeśli czujesz się zmęczony.

A teraz bierz się do dzieła i zostań mistrzem TT amatorów w tym sezonie! :) 

czwartek, 7 maja 2015

11 szybkich "tipsów" by być bardziej PRO


Każdemu z nas jazda na rowerze sprawia ogromną radość i przyjemność. Poziom tychże wzrasta jeszcze bardziej, gdy bierzemy udział w zawodach dla amatorów i po zakończonym wyścigu możemy stwierdzić, iż zrobiliśmy postęp, a z naszej życiówki - bądź poprzedniego wyniku na trasie - "urwaliśmy" kilka sekund lub też minut. Ciężką pracą i rozsądnym treningiem wspinamy się na szczyty swoich możliwości. Jednak część z nas, mimo całego serca włożonego w trening, nie potrafi osiągnąć wyższego poziomu i z zazdrością patrzy na wzrost formy u innych. Część zapewne zrezygnuje z kolarstwa, bo się podda; część będzie szukać innej drogi. Poniższe porady są dla chcących przełamać stagnację formy oraz dla tych, którzy chcą wznieść się na nowy poziom.


1. Wytrzymałość

To podstawa naszego sportu. Bez dobrej bazy tlenowej nie jesteśmy w stanie przeprowadzić dobrych, specjalistycznych treningów typu interwały, sprinty itp. Im wyższy poziom wytrzymałości, tym szybciej i dłużej jesteś w stanie jechać. Dlatego jeśli tylko masz okazję wydłużaj swoje treningi regularnie o kilkadziesiąt minut i obserwuj wzrost formy. Zacznij od 1 h i dojdź do 4 podczas jednego treningu. Dobrze mieć przy tym partnera do jazdy, bo samodzielne wypady mogą być po prostu nudne.

2. Ekonomika jazdy
Może zabrzmi śmiesznie, ale naucz swoje mięśnie pracować efektywnie poprzez dobranie optymalnej kadencji. Z reguły jest to zakres od 60 do 150 obr./min. Im bardziej jesteś wydajny tym szybciej jedziesz i wolniej się męczysz. Sesje treningowe uwzględniające kadencję przyzwyczają twoje nogi do pracy w różnych prędkościach. Chcesz jeździć jak zawodowcy? Naucz się kręcić w tempie powyżej 100 obr./min podczas zjazdów oraz wolniej niż 80 obr./min podczas podjazdów.

3. Siła
Wiem, że treningi na siłę bolą, ale nie ma na to rady. Trenuj wjeżdżając na wszelkie wzniesienia siedząc. Jeśli w okolicy brak podjazdów dobieraj "twarde" przełożenia i jeźdź pod wiatr! Trenowanie podjazdów na siedząco ma 3 zalety:
- poprawia siłę nóg,
- pozwala rozwijać umiejętność podjazdów,
- powolne kręcenie pozwala popracować nad techniką pedałowania.

4. Tempo
To klucz do twojego sukcesu. Tego rodzaju treningi przyzwyczajają mięśnie do pracy w naprawdę ciężkich warunkach. Nauczą organizm oszczędzać zapasy byś mógł dłużej jechać z jeszcze większą prędkością.

5. Wytrzymałość siłowa
Podobnie jak w przypadku tempa - przyzwyczaj nogi do długo trwających obciążeń.

6. Wytrzymałość anaerobowa
Przyzwyczaj organizm do wysiłku na poziomie progu mleczanowego. Rób podczas treningu interwały trwające od 1 minuty do 6 minut.

7. Moc
Moc trenujesz wykonując krótkie interwały (15-30 s) na maksa. Dzięki temu wzrośnie twoja tolerancja na zakwaszenie organizmu spowodowane niedostatecznym dotlenieniem komórek mięśniowych podczas bardzo intensywnego wysiłku.

8. Elastyczność
Może nie bezpośrednio, ale jednak poziom twojej elastyczności i jakość korpusu ma przełożenie na jazdę. Dlatego nie odpuszczaj streczingu ani ćwiczeń mięśni korpusu. Im jesteś "twardszy" tym lepiej siła jest przekazywana do nóg podczas pedałowania.

9. Psycha
Nie oszukujmy się - bez silnej psychiki daleko nie zajedziesz i sukcesów nie osiągniesz. Pozytywne myślenie, poczucie o dobrze przepracowanych treningach, wiara w siebie potrafią dać niezłego kopa na zawodach. Niektórzy mówią nawet, że dostajesz wtedy +70% do mocy. Bądź skupiony i zmotywowany, a osiągniesz lepsze wyniki.

10. Odpoczynek
Stara prawda głosi, że nie stajesz się lepszym kolarzem jeżdżąc, lecz odpoczywając. To w trakcie odpoczynku dochodzi do hiperkompensacji i nadbudowy uszkodzonych włókien mięśniowych. Dzięki temu do następnego treningu staniesz z większą ilością energii i motywacji. Jeden dzień odpoczynku w tygodniu to - jak dla mnie - zupełne minimum. Rozważ też jeden lżejszy tydzień w miesiącu. Formy nie stracisz, a możesz wiele zyskać.

11. Przygotowanie
Jeśli przygotowujesz się do ważnych dla siebie zawodów unikaj:
- przejechania wielu kilometrów zbyt szybko,
- treningów wysokiej intensywności bez dobrej bazy wytrzymałościowej,
- odmawiania sobie odpoczynku,
- zbyt małej ilości przejechanych km "w tlenie",
- pracy tylko nad mocnymi stronami - kolejne stare porzekadło kolarskie mówi, że jesteśmy tak silni, jak najsłabsze ogniwo w łańcuchu. Pracuj głównie nad poprawą swoich słabych stron, lecz nie zapominaj też o trenowaniu mocnych.

Te 11 porad nie zrobi z nikogo mistrza, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak na pewno przybliży do poprawy wyników i bycia bardziej PRO.

Na wszelkie pytania odpowiem w komentarzach.

czwartek, 23 kwietnia 2015

Europejskie Wyzwanie Rowerowe 2015



Niezmiernie miło jest mi poinformować, że w tegorocznej edycji Europejskiego Wyzwania Rowerowego, czyli rowerowej rywalizacji największych miast Europy udział weźmie także Wrocław! Rywalizacja potrwa od 1 do 31 maja, a wszelkie przejechane w tym czasie kilometry - za pośrednictwem specjalnie zainstalowanej aplikacji w smartfonie - będą zliczane na konto danego miasta. Wygrywa to, które przejedzie ich najwięcej. W związku z akcją Cyklomaniak ma propozycję dla wszystkich rowero-maniaków z okolic Wrocławia.

Przyłączenie się do akcji w 3 krokach:
1. W pierwszej kolejności należy dołączyć do drużyny Wrocławia (bądź innego miasta, które jest Ci bliższe, a bierze udział w Wyzwaniu) rejestrując się na tej stronie: http://www.cyclingchallenge.eu/pl/subscribe.

2. Zainstalować odpowiednią aplikację. Do pobrania tutaj:



http://cyclingchallenge.eu/pics/bt-windows-store.svg

3. Dołącz do swoich wrocławskich znajomych na Facebook'u.
4. Kręć do oporu! :)

I w związku z tym kręceniem Cyklomaniak ma propozycję pn. "JeżdżęBoLubię!". W trakcie maja, w każdą sobotę o godz. 9.00 wspólne kręcenie do maks. 100 km. Im nas więcej tym lepiej, atrakcyjniej i ciekawiej. Planowana średnia prędkość to ok. 28-30 km/h, a więc bez tempa wyścigowego. Oczywiście niewykluczone kolarskie zabawy podczas jazdy typu premie lotne, ściganie itp. :) Zapraszam wszystkich chętnych!

Kiedy: każda sobota maja
Godz.: 9.00
Miejsce zbiórki: rondo przy ul. Wałbrzyskiej (vis-a-vis kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski)
Trasa: dostępna do piątku na fanpage'u Cyklomaniaka
Tempo: 28-30 km/h
Uwagi: przede wszystkim dobra zabawa, wspólne kręcenie